z ostatniej chwili
UWAGA !!! Od 1 paździenika zmiana godzin pracy urzędu, PONIEDZIAŁEK, WTOREK, ŚRODA 7:30 - 15:30, CZWARTEK 10:00 - 18:00, PIĄTEK 7:00 - 15:00 W związku ze zmianą godzin otwarcia Urzędu zmianie ulegają godziny funkcjonowania KASY URZĘDU: WTOREK 8.00-12.00, ŚRODA 13.00-15.00, CZWARTEK 10.00-14.00
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem
Powiększ: A A A
A A A A A

Aktualności


Marcin Lewandowski na stoku w Lubomierzu

10/01/2011, dodał: Maciej Liberda czytano: 1745 razy

Na stoku w Lubomierzu w gościliśmy Marcina Lewandowskiego Mistrza Europy z Barcelony w biegu na 800m. Pobyt Marcina na stoku w Lubomierzu to krótki „przystanek” przed obozem w RPA zaprosiliśmy Mistrza do rozmowy przy kominku.

Oto jej fragmenty:


Franciszek Jarecki: Skąd się wzięło Twoje zainteresowanie sportem zimowym?
 

Marcin Lewandowski: Dla niektórych kibiców może być zaskoczeniem, trening lekkoatletyczny na stoku z nartami lub deską na nogach. Ale to chyba miłe zaskoczenie! W ubiegłym roku przez 2 tygodnie jeździłem na desce na obozie studenckim Uniwersytetu Szczecińskiego i tam złapałem bakcyla. W tym sezonie zimowym tylko jeden dzień mogłem poświęcić na trening narciarski – tuż przed wylotem na obóz do RPA. Uzyskałem zgodę trenera i skorzystałem z Twojego zaproszenia. No i jestem…
 

FJ: Podglądając, jak zjeżdżasz – widziałem, że sprawia Ci to frajdę. Jakie są Twoje odczucia po pobycie u nas na stoku?
 

ML: W Lubomierzu jest bardzo bezpiecznie, ze względu na dużą szerokość i małą ilość narciarzy stosunkowo do pojemności stoku. Kiedy po wyjeździe na górę stanąłem, by przygotować się do zjazdu, rozpostarł się przede mną piękny widok. Z prawej i lewej strony majestatycznie – w takt lekko wiejącego wiatru – kołysały się przyprószone śniegiem drzewa, a przede mną – rozległy horyzont i wspaniała panorama Beskidu Wyspowego. Takich widoków się nie zapomina. Jeżdżę trochę po świecie i każde miejsce ma swój urok. Tutaj w Lubomierzu – mogę zaakcentować te słowa: LUBOMIERZ MA SWÓJ UROK. Widziałem kilka stacji narciarskich, ale ta – SKI-Lubomierz jest świetnie wkomponowana w naturalną przestrzeń środowiska.
 

FJ: Rok 2010 był bogaty w Twoje zwycięstwa na różnych zawodach. Co dla Ciebie było w nim najważniejsze?
 

ML: Najważniejsze było zdobycie Mistrzostwa Europy. Było ono przemyślane, zaplanowane i wykonałem je w stu procentach. Dużą przyjemnością było też zwycięstwo na ogólnoświatowej imprezie, jaką jest Diamentowa Liga, które miało miejsce w Sztokholmie.
 

FJ: Jesteśmy za progiem nowego roku. To taki czas, gdy coś zamierzamy, snujemy plany na przyszłość. Czy mógłbyś Marcinie, podzielić się z nami swoimi planami na nadchodzące miesiące?
 

ML: Trening który w tej chwili wykonuję, ma na celu poprawienie niektórych parametrów, szczególnie szybkości. Przygotowuję się do Mistrzostw Świata, ale to jest niejako cel pośredni. Najważniejsza jest Olimpiada w Londynie i to na nią będę mobilizował wszystkie swoje siły i zdolności.
 

FJ: Cieszymy się, że jesteś tutaj dzisiaj z nami. Dziękujemy za wspólne szusowanie i życzymy osiągnięcia zamierzonych celów.


ML: Ja też dziękuję. Dobrze było poszusować po stoku w Gorczańskiego Parku w pięknej, zimowej scenerii. Są miejsca, do których chce się wracać. Przed chwilą rozmawialiśmy o planach noworocznych – nawiązując do nich chciałbym uwzględnić jeszcze powrót do Lubomierza, chciałbym pobiegać po szlakach Gorczańskiego Parku i pięknych – wyłaniających się z mgły – jak wyspy na oceanie – szczytów Beskidu Wyspowego. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na ścieżkach Lubomierza.
Rozmawiali: Marcin Lewandowski i Franciszek Jarecki
 

zobacz zdjęcia